wtorek, 12 kwietnia 2011

Furious Camp/ Kraków/ 16- 17kwietnia 2011

Jeden z pewnych pewników jest taki oto, że jeśli ktokolwiek porzucał dyskiem trochę dłużej niż trzy treningi, ten wie już na pewno kim jest Beau Kittredge. Gdyby ultimate frisbee było sportem z reklamami, on właśnie byłby jego gwiazdą a dzieciaki zabijałyby się o koszulkę z numerem 50. Na razie jednak takie szaleństwo jego osoby nie dotyczy, Beau jest zawodnikiem drużyny Revolver, mieszka w San Francisco i w wolnym od grania czasie zajmuje się pisaniem, bajek*. Spokojny żywot w ładnym mieście zakłócany przygodami, o których opowiada się na czwartym treningu, na przykład: minione wakacje Beau spędził między innymi w Pradze, razem z kolegami zdobył tam tytuł klubowego mistrza świata, po czym wrócił do kraju i został też czempionem USA Ultimate. Zbliżamy się do clou, podróże naszego bohatera do Europy są bowiem także okazją do jego spotkań z miłośnikami ultimate i ich wspólnym treningiem, wydarzenia takie, nazywane clinics** to okazja do nauki opartej o niepodważalny autorytet trenera, na spotkania takie zapraszani są więc najbardziej doświadczeni zawodnicy- najmilej zaś widziani są w roli trenerów gracze zza oceanu, niedoścignieni jak dotąd pod względem umiejętności. Zbliżamy się do clou, najpierw jednak wyobraźcie sobie człowieka, którego od dwudziestu pięciu lat(!!) ekscytuje aerodynamika frisbee i jak dotąd zdążył zdobyć dwa tytuły mistrza USA i wystąpić na czterech edycjach Worlds. Wyobraźcie sobie, ile razy rzucił, ile razy pobiegł do dysku i ile razy go złapał, ile razy ściągał ze ściany i wkładał do torby przed treningiem. Mnóstwo razy, a wszystko to i umiejętność przekazywania wiedzy młodym adeptom czyni z niego wymarzonego nauczyciela. Chris Sherwood, bo to on jest drugim bohaterem naszej opowieści, nie tylko okazyjnie zajmuje się trenowaniem, na co dzień prowadzi kobiecą drużynę Zeitgeist, jednym słowem- kot. 

Teraz oto jest właśnie pora, by wbić pióro w clou tego artykułu, w kwietniowy weekend Beau Kittredge i Chris Sherwood będą gośćmi pierwszych polskich clinics, na które zaprasza pomysłodawca i organizator, poznańska drużyna Furious Goats. Weekend w Krakowie, outdoor i trening, to już trzy plusy tego campu a dzięki Kozłom będzie też kolejna opowieść na czwarty trening, ale bomba. Bam! Miesiąc po clinics Furious organizują turniej w Mogilnie, poznańska wiosna..

* Bajki o Beau także czasem się pojawiają, jednak ich wydawania chyba nikt się nie podejmie, są to bowiem nowelki i fraszki bardzo sobie podobne, można je więc zatytułować jednakowo: Zeskajowałem Beau. Historie natomiast to już nie bajki, szczególnie jednej z nich Beau zawdzięcza swoją popularność, grał wtedy w Colorado Mamabird i uczynił tak:


** Seattle Sockeye. Tak brzmi nasze pierwsze skojarzenie ze słowem clinics, nie całkiem nawet chybione. Drużyna z San Francisco poprowadzi za moment kolejny Sockeye Training Camp, tym razem w Moskwie. Zapisy już niestety niemożliwe, ale te na Furious Camp nadal trwają, oto linka: zapisz się i wygraj Beau Race



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz